Witam
Moim zdaniem osoba tworząca pytania chyba bardziej dbała o ich formę niż o to aby było jasno i wyraźnie. Test się ciągnie w nieskończoność, co przy stresie sprawia, że człowiek ma problemy z koncentracją. Łatwo się pomylić i nie doczytać słowa "nie" ("czy kierowca może..." - "czy NIE może...")32 pytania to moim zdaniem wielka przesada, zresztą część z nich jest, jak zwykle, kompletnie nieprzydatna w normalnej jeździe samochodem. Co zmieni fakt, że kierowca wie, że dany znak nie "ostrzega" tylko "informuje"? Ważne, że widzi, co jest na drodze i się tego spodziewa. Teoria powinna być zdawana osobiście przy egzaminatorze. Wypytanie o istotne rzeczy dotyczące pojazdu i sytuacji na drodze. Wtedy najlepiej poznać, czy kierowca wie, co się dookoła niego dzieje. Bo cokolwiek wymyślicie i tak nie będzie wystarczająco realistyczne. Filmiki są małe, więc łatwo jest też coś przeoczyć. Poprzednie testy były tragiczne, te są jeszcze gorsze. Współczuję każdemu, kto będzie musiał płacić za to by je robić... Ja już wolę jeździć tramwajem. :)
Pozdrawiam
edytuj post